Byłam w zeszłym tygodniu w uroczym miejscu w Szczyrku, gdzie w lesie płynie strumyk,
gdzie kwitł już w jego pobliżu żywiec gruczołowaty,
kaczeńce
oraz lepiężnik biały.
i nie widział, że pierwszy raz w życiu udało mi się "złapać" aparatem dzięcioła ( szkoda, że nie patrzył on w moją stronę, tylko w przeciwną )
oraz sarny na polanie w lesie.
Byłby też pewno zdziwiony, że długo musiałam biegać po kamieniach za tym motylkiem, aby zrobić mu zdjęcie .
Ten post miał być wcześniej, chciałam się tak pożegnać z moim pieskiem w naszym ulubionym miejscu w górach. Niestety zabrakło mi sił, to zbyt bolało. To dalej boli, jego odejście było zbyt gwałtowne. W środę 17 kwietnia było widać, że coś mu jest. Weterynarz nie znalazł przyczyny, podejrzewał kolkę wątrobową, dał zastrzyk przeciwbólowy i w czwartek piesek po niespełna czterech godzinach po wizycie u niego odszedł na zawsze.
DZIĘKUJĘ za wszystkie komentarze w poprzednim poście. Dziękuję z całego serca, że byliście ze mną w tych trudnych chwilach i przepraszam, że nie odwiedzałam Was, ale nie byłam w stanie. Wchodziłam na bloga, zobaczyłam zdjęcie Tufika i wyłączałam komputer, aby znowu nie płakać. Bardzo mi brakuje mojego wspaniałego przyjaciela !
* * *
Żeby znowu nie było tylko smutno, pokażę "widoczki" z mojego ogródka z okresu kiedy mnie nie było z Wami. Ogródek był miejscem, gdzie pracując, trochę zapominałam o swoich ostatnich przeżyciach.
cebulica biała
fiołek
sangwinaria
hiacynt
szafirki
psi ząb
sasanka
tulipan
cesarska korona
kwiaty magnolii
kwiaty czereśni
kwiaty pigwowca
Miałam w ogródku pomocnika, panią kos, która zbierała zeschłe resztki roślin, pewno do budowy gniazda.
Wiem, że za dużo naraz zdjęć i, że to powinny być dwa posty. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie i dotrwacie do ostatniego mojego słowa :). Powód nie opublikowania pierwszego już znacie. Widoczki z ogródka są w tym samym poście, bo za kilka dni
wyjeżdżam na wiosenne wakacje. Nie będzie mnie do połowy maja.
Mam nadzieję, że wrócę w lepszym nastroju niż jestem i będę miała ciekawego zdjęcia do pokazania Wam.
gdzie kwitł już w jego pobliżu żywiec gruczołowaty,
kaczeńce
oraz lepiężnik biały.
W strumyku tym bardzo lubił bawić się Tufi, ale go już nie ma :(((
oraz sarny na polanie w lesie.
Byłby też pewno zdziwiony, że długo musiałam biegać po kamieniach za tym motylkiem, aby zrobić mu zdjęcie .
Ten post miał być wcześniej, chciałam się tak pożegnać z moim pieskiem w naszym ulubionym miejscu w górach. Niestety zabrakło mi sił, to zbyt bolało. To dalej boli, jego odejście było zbyt gwałtowne. W środę 17 kwietnia było widać, że coś mu jest. Weterynarz nie znalazł przyczyny, podejrzewał kolkę wątrobową, dał zastrzyk przeciwbólowy i w czwartek piesek po niespełna czterech godzinach po wizycie u niego odszedł na zawsze.
DZIĘKUJĘ za wszystkie komentarze w poprzednim poście. Dziękuję z całego serca, że byliście ze mną w tych trudnych chwilach i przepraszam, że nie odwiedzałam Was, ale nie byłam w stanie. Wchodziłam na bloga, zobaczyłam zdjęcie Tufika i wyłączałam komputer, aby znowu nie płakać. Bardzo mi brakuje mojego wspaniałego przyjaciela !
* * *
Żeby znowu nie było tylko smutno, pokażę "widoczki" z mojego ogródka z okresu kiedy mnie nie było z Wami. Ogródek był miejscem, gdzie pracując, trochę zapominałam o swoich ostatnich przeżyciach.
cebulica biała
sangwinaria
hiacynt
szafirki
zawilec
niezapominajka kaukaska
sasanka
tulipan
cesarska korona
kwiaty magnolii
kwiaty czereśni
kwiaty pigwowca
Miałam w ogródku pomocnika, panią kos, która zbierała zeschłe resztki roślin, pewno do budowy gniazda.
Wiem, że za dużo naraz zdjęć i, że to powinny być dwa posty. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie i dotrwacie do ostatniego mojego słowa :). Powód nie opublikowania pierwszego już znacie. Widoczki z ogródka są w tym samym poście, bo za kilka dni
wyjeżdżam na wiosenne wakacje. Nie będzie mnie do połowy maja.
Mam nadzieję, że wrócę w lepszym nastroju niż jestem i będę miała ciekawego zdjęcia do pokazania Wam.